Czas na... pizzę!
Hi!
Dzisiaj będzie smacznie. Coś, co lubi znakomita większość, a reszta boi się przyznać - a mianowicie pizza!
Należę do tej grupy osób, która uwielbia pizzę w każdej postaci. Zarówno zjeść gdzieś na mieście, czy też pokusić się o własne pieczenie. Wersje włoskie i amerykańskie. Po prostu wszystko. Wiadomo, coś smakuje lepiej, coś gorzej. Każdy ma swój smak i swoje ulubione dodatki.
Jeśli chodzi o jedzenie na mieście to chyba nie mogę się podzielić żadnym miejscem, w którym pizza smakowałaby dla mnie idealnie. Są fajne i mniej fajne lokale, ale żaden nie urzekł mnie swoim smakiem do tego stopnia. Wśród tych lepszych pizz, jakie jadłam w Trójmieście, wyróżniłabym pizzę z Czerwonego Pieca w Gdyni. Bardzo dobre ciasto, dużo różnych dodatków, możliwość wyboru pizzy pół na pół, co pozwala na poznanie większej liczby smaków. Fajne kompozycje smakowe. Polecam sprawdzić.
Gdy jestem zmuszona zamówić, albo mam ochotę zjeść pizzę, a nie mam weny na pieczenie to najczęściej zamawiam z Pizzerii Bursztyn w Pruszczu. Jest to raczej typowa amerykańska odmiana pizzy. Polecam jednak ze względu na dużą ilość, zawsze świeżych składników i dobrą cenę. W ofercie mają również duże 50 cm pizze, idealne na spotkania ze znajomymi. Poniżej zdjęcia z jednego z moich spotkań z przyjaciółmi. Wszystkim bardzo smakowało.
Jednak, gdy mam więcej czasu, wolę sama upiec ciasto. Wersja bardziej pracochłonna, ale za to smaczniejsza, tańsza i na większy apetyt. Kiedyś trafiłam na super przepis na ciasto na pizzę i korzystam z niego do dzisiaj. Póki co za każdym razem wychodzi pysznie. Zachęcam sprawdzić: Fotokulinarnie.pl. W linku znajdziecie nie tylko przepis, ale również różne wskazówki dotyczące każdego etapu tworzenia pizzy. Bardzo się cieszę, że kiedyś na niego trafiłam, bo pizza naprawdę wychodzi znakomita.
W zeszłym tygodniu mieliśmy ochotę na pizzę ze świeżymi składnikami (bez zapiekania). Zdecydowałam się na rukolę, pomidorki koktajlowe, szynkę szwarcwaldzką, oliwki i mozzarellę. Ciasto po wyrobieniu (zgodnie z przepisem) uformowałam na blaszce z użyciem papierem do pieczenia, papier dodatkowo wysmarowałam odrobiną oliwy. Tym razem nie robiłam sosu, więc posmarowałam ciasto ketchupem i posypałam oregano. I były dwie wersje: całkiem na "świeżo" oraz tylko ze świeżą rukolą - reszta zapieczona.
Wersja "na świeżo" to znaczy z dodaniem szynki szwarcwaldzkiej, części pomidorków oraz rukoli po wyjęciu z piekarnika.
W drugiej pizzy wszystko zostało ułożone i zapieczone, jedynie rukola dodana później.
Pyyycha!
A może masz do polecenia jakąś pizzerię? Albo inny przepis na świetną pizzę?
Chętnie spróbuję.
W kolejnym wpisie zmiana klimatu i kuchni. Zapraszam :)
Dzisiaj będzie smacznie. Coś, co lubi znakomita większość, a reszta boi się przyznać - a mianowicie pizza!
Należę do tej grupy osób, która uwielbia pizzę w każdej postaci. Zarówno zjeść gdzieś na mieście, czy też pokusić się o własne pieczenie. Wersje włoskie i amerykańskie. Po prostu wszystko. Wiadomo, coś smakuje lepiej, coś gorzej. Każdy ma swój smak i swoje ulubione dodatki.
Jeśli chodzi o jedzenie na mieście to chyba nie mogę się podzielić żadnym miejscem, w którym pizza smakowałaby dla mnie idealnie. Są fajne i mniej fajne lokale, ale żaden nie urzekł mnie swoim smakiem do tego stopnia. Wśród tych lepszych pizz, jakie jadłam w Trójmieście, wyróżniłabym pizzę z Czerwonego Pieca w Gdyni. Bardzo dobre ciasto, dużo różnych dodatków, możliwość wyboru pizzy pół na pół, co pozwala na poznanie większej liczby smaków. Fajne kompozycje smakowe. Polecam sprawdzić.
Pizza z "Czerwonego Pieca" Gdynia |
Gdy jestem zmuszona zamówić, albo mam ochotę zjeść pizzę, a nie mam weny na pieczenie to najczęściej zamawiam z Pizzerii Bursztyn w Pruszczu. Jest to raczej typowa amerykańska odmiana pizzy. Polecam jednak ze względu na dużą ilość, zawsze świeżych składników i dobrą cenę. W ofercie mają również duże 50 cm pizze, idealne na spotkania ze znajomymi. Poniżej zdjęcia z jednego z moich spotkań z przyjaciółmi. Wszystkim bardzo smakowało.
Pizza Vegetariana |
Pizza Zorba - Grecka (wymieniona papryka na papryczki Jalapeno) |
Jednak, gdy mam więcej czasu, wolę sama upiec ciasto. Wersja bardziej pracochłonna, ale za to smaczniejsza, tańsza i na większy apetyt. Kiedyś trafiłam na super przepis na ciasto na pizzę i korzystam z niego do dzisiaj. Póki co za każdym razem wychodzi pysznie. Zachęcam sprawdzić: Fotokulinarnie.pl. W linku znajdziecie nie tylko przepis, ale również różne wskazówki dotyczące każdego etapu tworzenia pizzy. Bardzo się cieszę, że kiedyś na niego trafiłam, bo pizza naprawdę wychodzi znakomita.
W zeszłym tygodniu mieliśmy ochotę na pizzę ze świeżymi składnikami (bez zapiekania). Zdecydowałam się na rukolę, pomidorki koktajlowe, szynkę szwarcwaldzką, oliwki i mozzarellę. Ciasto po wyrobieniu (zgodnie z przepisem) uformowałam na blaszce z użyciem papierem do pieczenia, papier dodatkowo wysmarowałam odrobiną oliwy. Tym razem nie robiłam sosu, więc posmarowałam ciasto ketchupem i posypałam oregano. I były dwie wersje: całkiem na "świeżo" oraz tylko ze świeżą rukolą - reszta zapieczona.
Wersja "na świeżo" |
W drugiej pizzy wszystko zostało ułożone i zapieczone, jedynie rukola dodana później.
Wersja "zapiekana" |
A może masz do polecenia jakąś pizzerię? Albo inny przepis na świetną pizzę?
Chętnie spróbuję.
W kolejnym wpisie zmiana klimatu i kuchni. Zapraszam :)
Komentarze
Prześlij komentarz